Getty Images
Filmy o egzorcyzmach mogą wywoływać w nas różne reakcje – od sceptycyzmu, przez nadzieję, po głęboki niepokój. Moje osobiste doświadczenie z posługą wyzwalania skłoniło mnie do poważnej refleksji nad tym tematem. Uznaję istnienie demonów i ich wpływu na ludzi, ale z niepokojem patrzę na rosnące zainteresowanie publicznymi egzorcyzmami, często prezentowanymi na platformach takich jak YouTube przez samozwańczych „Zabójców Smoków”, gdzie duchowa walka zamienia się w medialny spektakl.
Biblijne fundamenty posługi wyzwalania
W Nowym Testamencie posługa wyzwalania ma mocne podstawy. Jezus Chrystus upoważnił swoich uczniów do wypędzania złych duchów, co widzimy w Ewangelii św. Marka: „W imieniu moim demony wyganiać będą” (Mk 16,17). W Ewangelii św. Mateusza czytamy zaś, że apostołowie otrzymali „władzę nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby” (Mt 10,1). Te fragmenty ukazują, że walka z demonicznymi mocami jest częścią misji chrześcijańskiej, zakorzenionej w autorytecie Chrystusa.
Stary Testament, choć nie opisuje egzorcyzmów wprost, przedstawia Boga jako wybawcę. Hebrajskie słowa „yasha” (ocalać) i „natsal” (wybawiać) wskazują na Bożą moc chroniącą przed zniewoleniem. W Nowym Testamencie wyzwolenie staje się pełniejsze, obejmując zarówno fizyczne, jak i duchowe uwolnienie, będące wyrazem Bożego zbawienia.
Wierzący oddani posłudze wyzwalania
Są wierzący, którzy z powagą i głęboką wiarą podejmują się wyganiania demonów z osób opętanych. To nie jest zadanie dla każdego – wymaga niezłomnej wiary, duchowej dojrzałości i całkowitego zaufania w moc Boga. Pismo Święte podkreśla, że skuteczność tej posługi zależy od wiary w autorytet Chrystusa, a nie od ludzkich zdolności. Przykładem mogą być apostołowie, którzy działali w mocy Ducha Świętego, oraz współcześni egzorcyści, często wyznaczeni przez Kościół, którzy przygotowują się do tej roli przez lata modlitwy i formacji. To posługa, od której słabi w wierze powinni trzymać się z daleka – bez silnego zakorzenienia w Bogu łatwo ulec zwątpieniu lub popaść w niebezpieczną fascynację złem.
Zagrożenia współczesnych praktyk
Tymczasem popularność publicznych egzorcyzmów budzi poważne obawy. Nadmierne skupienie na demonach może przesłonić Bożą moc i prowadzić do sensacji. Niektóre posługi, zwłaszcza te związane z „ewangelią sukcesu”, wykorzystują ludzką desperację, oferując wyzwolenie w zamian za finansowe wsparcie. Taki trend wypacza istotę duchowej walki, zamieniając ją w narzędzie manipulacji, zamiast być wyrazem autentycznej troski o człowieka.
Równowaga i odpowiedzialność w posłudze
Posługa wyzwalania nie powinna koncentrować się wyłącznie na demonach. Jej celem jest głoszenie Ewangelii i umacnianie wiary, co prowadzi do prawdziwego uwolnienia. List do Efezjan przypomina: „Bój toczymy nie z krwią i ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, z władcami tego świata ciemności” (Ef 6,12). Wierzący, którzy poważnie traktują wyganianie demonów, wiedzą, że wymaga to pokory, duchowej czujności i przygotowania. Bez tego łatwo przekroczyć granicę między posługą a spektaklem.
Prawdziwe wyzwolenie w Bogu
Ostatecznie, autentyczne wyzwolenie pochodzi od Boga, który przez Jezusa Chrystusa pokonał zło i oferuje zbawienie. Posługa wyzwalania, zwłaszcza w rękach wierzących o mocnej wierze, jest ważnym elementem życia chrześcijańskiego, ale musi być praktykowana z rozwagą i zakorzenieniem w Piśmie Świętym. Tylko wtedy pozostaje wierna swojemu celowi – przynoszeniu nadziei i wolności w imię Bożej miłości.







