Jednym z najbardziej wymownych przykładów tej prawdy jest historia zapisana w Ewangelii Łukasza, gdzie Jezus uzdrawia dziesięciu trędowatych. Wszyscy oni, dotknięci chorobą, która czyniła ich wykluczonymi ze społeczeństwa, zostali oczyszczeni z fizycznej dolegliwości. Jednak tylko jeden z nich, Samarytanin, powrócił, by podziękować Zbawicielowi. Jezus, widząc jego postawę, powiedział: „Wstań, idź, wiara twoja uzdrowiła cię” (Łk 17:19 BW). To krótkie zdanie niesie głęboką naukę – wdzięczność otwiera serce na pełnię Bożego błogosławieństwa, które wykracza poza materialne czy cielesne uzdrowienie. Człowiek, który wrócił, by podziękować, otrzymał coś więcej – pokój duszy i bliskość z Bogiem.
Ta opowieść jest dla nas przypomnieniem, że wdzięczność nie powinna być jedynie reakcją na spektakularne wydarzenia czy wyjątkowe dary. Powinna stać się codziennym nawykiem, sposobem patrzenia na świat przez pryzmat Bożej łaski. Jak często zapominamy o drobnych przejawach Jego troski? O wschodzie słońca, który każdego ranka rozświetla nasze dni, o zdrowiu, które pozwala nam podejmować codzienne obowiązki, o bliskich, którzy są przy nas w radości i smutku? Każda z tych rzeczy, choć może wydawać się oczywista, jest darem, który zasługuje na nasze uznanie.
Apostoł Paweł w Liście do Tesaloniczan zachęca nas: „Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was” (1 Tes 5:18 BW). Te słowa są jasnym wezwaniem do tego, by dziękczynienie stało się fundamentem naszej wiary, nawet wtedy, gdy życie przynosi trudności. Nie zawsze jest łatwo dostrzec Bożą rękę w chwilach próby, ale właśnie wtedy wdzięczność może stać się aktem zaufania. Dziękując Bogu mimo przeciwności, wyrażamy wiarę w to, że On ma plan dla naszego życia, że nawet cierpienie może prowadzić do większego dobra. Taka postawa nie tylko przynosi pokój, ale także buduje w nas niezłomność ducha, która pozwala przetrwać największe burze.
Warto także zauważyć, że wdzięczność ma moc przemiany naszego wnętrza. Człowiek, który skupia się na tym, co otrzymał, zamiast na tym, czego mu brak, zaczyna dostrzegać obfitość Bożej łaski. Narzekanie i niezadowolenie zamykają nas na działanie Ducha Świętego, podczas gdy dziękczynienie otwiera nasze serca na Jego prowadzenie. Jak pięknie ujął to psalmista: „Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego!” (Ps 103:2 BW). To wezwanie do pamięci o Bożych darach jest zarazem zaproszeniem do życia w harmonii z Jego wolą.
Nie sposób pominąć faktu, że współczesny świat często odciąga nas od tej fundamentalnej prawdy. Kultura pośpiechu, konsumpcji i nieustannego dążenia do więcej sprawia, że zapominamy o tym, co naprawdę ważne. Zamiast dziękować za to, co mamy, skupiamy się na tym, czego nam brakuje. Media i reklamy podsycają w nas poczucie niedostatku, sugerując, że szczęście zależy od posiadania kolejnych rzeczy czy osiągania kolejnych celów. Tymczasem prawdziwe zadowolenie płynie z serca przepełnionego wdzięcznością wobec Boga, który jest źródłem wszelkiego dobra. On nie oczekuje od nas wielkich gestów, ale prostego, szczerego „dziękuję”, które wypływa z głębi duszy.
Budowanie postawy wdzięczności wymaga jednak wysiłku i świadomej decyzji. Nie jest to coś, co przychodzi samo z siebie, zwłaszcza w świecie pełnym rozproszeń i pokus. Warto zatem każdego dnia poświęcać chwilę na refleksję nad tym, za co możemy być wdzięczni. Może to być poranna modlitwa, w której dziękujemy za nowy dzień, albo wieczorne spojrzenie wstecz, by dostrzec Bożą obecność w drobnych wydarzeniach. Takie praktyki, choć proste, mają ogromną moc – uczą nas dostrzegać piękno w codzienności i przypominają, że nigdy nie jesteśmy sami, bo Boża opieka towarzyszy nam na każdym kroku.
Co więcej, wdzięczność ma także wymiar wspólnotowy. Dziękując Bogu, uczymy się doceniać także ludzi, których stawia na naszej drodze. Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi – każdy z nich jest darem, który często traktujemy jako coś oczywistego. Wyrażanie wdzięczności wobec innych buduje więzi, wzmacnia relacje i czyni nasze życie bogatszym. Gdy dzielimy się dobrem, które otrzymaliśmy, stajemy się narzędziem w rękach Boga, przez które On błogosławi innym. W ten sposób dziękczynienie staje się nie tylko osobistą praktyką, ale także świadectwem naszej wiary wobec świata.
Nie można zapominać, że wdzięczność jest także formą uwielbienia. Gdy dziękujemy Bogu, oddajemy Mu chwałę za Jego dzieła, uznając, że wszystko, co mamy, pochodzi od Niego. Jest to akt pokory, który przypomina nam o naszej zależności od Stwórcy. W świecie, który często promuje samowystarczalność i indywidualizm, taka postawa może wydawać się niepopularna, a nawet niezrozumiała. Jednak dla tych, którzy poznali Bożą miłość, jest to naturalny sposób życia – sposób, który prowadzi do prawdziwej radości i pokoju.
Wdzięczność to nie tylko piękny zwyczaj, ale i droga, którą każdy z nas powinien podążać. Nie chodzi o to, by dziękować jedynie w chwilach obfitości, ale by uczynić z dziękczynienia stały element naszego życia, niezależnie od okoliczności. Historia trędowatego, który wrócił do Jezusa, pokazuje, że wdzięczność przynosi pełnię – nie tylko uzdrowienie ciała, ale i duszy. Niech więc nasze serca będą zawsze otwarte na Bożą łaskę, a nasze usta gotowe, by wysławiać Jego imię. W codziennym trudzie i radości pamiętajmy, że każdy dzień jest darem, a każda chwila – okazją, by powiedzieć „dziękuję”. Niech ta prosta, a zarazem potężna postawa stanie się fundamentem naszej wiary i przewodnikiem na drodze do wiecznego życia.
O prześladowaniu ewangelików:

Kronika miasta Boguszów-Gottesberg (Boża Góra) – kliknij, aby dowiedzieć się więcej
Kirk Peter Johanson








