Dlaczego młodzi Polacy nie chcą ślubu i dzieci

 Małżeństwo w cieniu przemian: Kryzys wartości rodzinnych

Małżeństwo w cieniu przemian: Kryzys wartości rodzinnych

Współczesny świat staje przed wyzwaniem, które dotyka sfundamentów społeczeństwa – rodziny.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) oraz raporty Rządowej Rady Ludnościowej ukazują niepokojące trendy w postrzeganiu małżeństwa i życia rodzinnego wśród młodego pokolenia w Polsce. W 2023 roku liczba zawieranych małżeństw spadła do zaledwie 145 898 – drugiego najniższego wyniku w okresie powojennym. Odzwierciedla to głębsze przemiany kulturowe i demograficzne. Dane, choć specyficzne dla naszego kraju, wpisują się w szersze europejskie wzorce, naznaczone kryzysem dzietności i opóźnianiem decyzji życiowych. W niniejszym artykule przyjrzymy się tym zmianom, rozważając ich konsekwencje w świetle niezmiennych zasad, które powinny kształtować nasze życie, szczególnie w kontekście polskiej tradycji rodzinnej, ale poddawanej presji modernizacji i trudności ekonomicznych.

Support Us

Malejące pragnienie małżeństwa
Jeszcze dwie dekady temu, na początku XXI wieku, małżeństwo było postrzegane jako naturalny krok dla większości młodych Polaków. Dziś, według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego i sondaży CBOS, coraz więcej maturzystów i studentów traktuje je jako opcję wśród wielu, a nie obowiązek. W 2023 roku mediana wieku zawierającego małżeństwo wynosiła ponad 31 lat dla mężczyzn i około 29 lat dla kobiet – wzrost o 6-7 lat w porównaniu z latami 90.
Spadek liczby ślubów wśród osób poniżej 25. roku życia jest szczególnie widoczny: z ponad 20% wszystkich małżeństw w 2000 roku do zaledwie 5% w 2023. Co więcej, badania wskazują, że aż 40% młodych dorosłych w wieku 18-24 lat deklaruje brak planów na formalny związek, preferując „płynny rynek” relacji, gdzie konkubinat i krótkoterminowe partnerstwa stają się normą.
Nie mniej alarmujący jest spadek zainteresowania posiadaniem dzieci. Współczynnik dzietności w Polsce osiągnął w 2024 roku rekordowo niski poziom 1,10 – jeden z najniższych w Europie, podczas gdy w 2010 roku wynosił jeszcze 1,38.
W 2023 roku urodziło się zaledwie 272 tysiące dzieci, najmniej od czasów II wojny światowej. Te liczby odzwierciedlają odwrót od tradycyjnego modelu rodziny wielodzietnej, który przez wieki był filarem polskiej tożsamości, zwłaszcza na wsi i w mniejszych miastach.
Warto zadać sobie pytanie: co stoi za tym odwrotem? W Polsce, gdzie emigracja zarobkowa młodych sięga setek tysięcy rocznie, a koszty mieszkaniowe w dużych aglomeracjach przewyższają średnie zarobki, decyzja o rodzinie staje się luksusem.
 
Przemiany w strukturze społecznej
Dane GUS z Narodowego Spisu Powszechnego w 2021 roku pokazują, jak zmienia się oblicze polskich gospodarstw domowych. W 1950 roku ponad 80% dorosłych żyło w małżeństwach, podczas gdy obecnie odsetek ten spadł poniżej 50%, z rosnącą liczbą singli i nieformalnych związków. Średni wiek wejścia w pierwszy związek małżeński wzrósł dramatycznie: dla mężczyzn z około 25 lat w latach 90. do 30,2 lat w 2024, a dla kobiet z 22 do 27 lat. Ten trend opóźniania małżeństwa wynika z priorytetów takich jak kariera zawodowa, studia wyższe i niezależność finansowa – zjawiska szczególnie widoczne wśród pokolenia Z w metropoliach jak Warszawa czy Kraków, gdzie kobiety coraz częściej stawiają na rozwój osobisty przed macierzyństwem. Równocześnie rośnie akceptacja dla konkubinatu. W 2021 roku odnotowano 895 443 nieformalne związki – prawie trzykrotny wzrost w porównaniu z 316 505 w 2011 roku. Dziś co czwarte dziecko rodzi się poza małżeństwem, a niemal 100 tys. dzieci rocznie przychodzi na świat w takich relacjach. Aż 58% młodych Polaków uważa wspólne zamieszkanie przed ślubem za rozsądny krok, co w kontekście polskich realiów – wysokiego bezrobocia wśród absolwentów i braku programów wsparcia dla młodych par – wydaje się praktyczne, ale podważa małżeństwo jako trwałe, publiczne zobowiązanie wobec drugiej osoby i wspólnoty, w tym parafii i rodziny wielopokoleniowej.
 
Rozwody i ich konsekwencje
Nie można pominąć kwestii rozwodów, które w Polsce, mimo relatywnie niskiego wskaźnika w porównaniu z Zachodnią Europą, rosną systematycznie.
Według GUS, w 2023 roku na 145 898 zawartych małżeństw przypadło 40 648 rozwodów – około 28%, co oznacza wzrost z 46 rozwodów na 10 tys. małżeństw w 1990 roku do 66 w 2023.
W pierwszym kwartale 2025 roku wskaźnik ten wynosił około 15 rozwodów na 10 tys. małżeństw, a szacuje się, że dotyczy on 40-45% wszystkich związków. Szczególnie niepokojący jest trend wśród młodych: rozwody w grupie 25-34 lat wzrosły o 15% w ostatniej dekadzie, często z powodu konfliktów ekonomicznych i presji społecznej. Co ciekawe, w środowiskach wiejskich i wśród praktykujących katolików odsetek ten jest niższy, ale nawet tam 55% rozwiedzionych decyduje się na ponowne związki, co skłania do refleksji nad rolą wspólnot parafialnych w budowaniu trwałych relacji i towarzyszeniu osobom po kryzysie.
 
Wyzwanie dla wspólnot wierzących
W obliczu tych przemian polskie wspólnoty kościelne, zwłaszcza w dobie sekularyzacji dotykającej dużych miast, stoją przed koniecznością nowego spojrzenia na swoją misję. Tradycyjne nauczanie o małżeństwie i rodzinie, zakorzenione w encyklice „Familiaris consortio” Jana Pawła II, musi być uzupełnione o praktyczne wsparcie: kursy przedmałżeńskie dostosowane do realiów kryzysu mieszkaniowego, grupy wsparcia dla singli czy programy dla rozwiedzionych. Kościół winien być miejscem, gdzie każdy – od emigrantki wracającej z Irlandii po młodego przedsiębiorcę w korpoświecie znajdzie zrozumienie i pomoc, niezależnie od sytuacji. Nie chodzi o kompromis z zasadami, lecz o wierność powołaniu do niesienia nadziei i uzdrowienia, szczególnie w Polsce, gdzie 86% osób w wieku rozrodczym deklaruje chęć posiadania dzieci, ale blokują je bariery materialne. W tym kontekście warto przypomnieć słowa Pisma Świętego: „I każdy z nas ma się podobać bliźniemu ku jego zbudowaniu i ku dobru” (Rz 15:2 BW). Te słowa przypominają, że nasze życie nie jest samotną wędrówką, lecz drogą, na której mamy troszczyć się o innych, szczególnie tych zmagających się z presją nowoczesności.
 
Przyczyny i konsekwencje
Za opisanymi przemianami stoją różnorodne czynniki – od wpływu kultury masowej, promującej indywidualizm i konsumpcjonizm  dzięki mediom społecznościowym, po trudności ekonomiczne. Inflacja, brak tanich mieszkań i emigracja, która w 2023 roku pozbawiła Polskę dziesiątek tysięcy potencjalnych rodziców. Nie można ignorować duchowego wymiaru: spadek religijności wśród młodzieży (z 90% w latach 90. do 60% dziś) prowadzi do erozji więzi. Społeczeństwo, tracące fundament rodziny, staje się kruche.  Polska starzeje się szybciej niż średnia UE, z prognozami spadku populacji o milion w ciągu 7 lat. Pismo Święte podkreśla wagę rodziny jako Bożego zamysłu: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i połączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem” (Rdz 2:24 BW). Ten werset przypomina o pierwotnym planie Stwórcy, w którym małżeństwo jest fundamentem dla przyszłych pokoleń. Odrzucenie tego porządku niesie konsekwencje: nie tylko dla jednostek, ale dla całego narodu, gdzie niska dzietność grozi skurczeniem się populacji do 10 mln do końca wieku.
 
Powrót do źródła
W obliczu tych wyzwań konieczne jest powrócenie do źródła – niezmiennych zasad Pisma Świętego. Małżeństwo nie jest ludzkim wymysłem, lecz darem od Boga, służącym dobru człowieka i budowaniu wspólnoty. Polskie wspólnoty wierzących mają szczególną odpowiedzialność: przypominać o tej prawdzie poprzez inicjatywy jak „Rodzina 2030” czy parafialne centra rodzinne, wspierające młodych w przygotowaniu do małżeństwa, rodziny w trudnościach i samotnych w ich powołaniu. Nie chodzi o potępianie tych, którzy wybierają konkubinat z powodów praktycznych, lecz o wskazanie, że prawdziwe spełnienie kryje się w harmonii z Bożym zamysłem.
Jak czytamy w Liście do Efezjan: „Bądźcie naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane” (Ef 5:1 BW). To wezwanie do życia w zgodzie z wyższymi wartościami, przekraczającymi trendy jak „ślub w stylu boho” czy presję kariery.
 
Podsumowanie
Przemiany w postrzeganiu małżeństwa i rodziny, obserwowane w Polsce: od spadku ślubów po kryzys dzietności  są wołaniem o refleksję. Dane GUS i Rządowej Rady Ludnościowej, choć alarmujące, nie powinny prowadzić do rozpaczy, lecz do działania. Wspólnoty wierzących mają szansę stać się latarnią nadziei w świecie gubiącym drogę, poprzez wierność zasadom, miłość do bliźniego i praktyczne wsparcie, jak programy prorodzinne dostosowane do realiów emigracji i kosztów życia.
Niech nasze życie będzie świadectwem, że małżeństwo i rodzina, choć wymagające poświęcenia w dobie niepewności, są źródłem głębokiej radości i sensu. Niech każdy z nas, niezależnie od sytuacji – singiel w wielkim mieście czy rozwiedziona matka znajdzie siłę, by budować relacje oparte na trwałości, wierności i wzajemnej trosce. Tylko w ten sposób stawimy czoła wyzwaniom współczesności i przekażemy przyszłym pokoleniom dziedzictwo, które nie przeminie.

social media
JESUSNEWS
JESUSNEWS
Artykuły: 534