Tragedia chrześcijan w Nigerii: wołanie o sprawiedliwość

 

 Tragedia chrześcijan w Nigerii: wołanie o sprawiedliwość

 

W sercu Afryki, w Nigerii, rozgrywa się dramat, który nie może pozostawić obojętnym żadnego człowieka wierzącego w wartość życia i godność ludzką. Chrześcijanie, stanowiący znaczną część społeczeństwa tego kraju, od lat zmagają się z niewyobrażalnym cierpieniem. Dziesiątki tysięcy wyznawców Chrystusa straciło życie tylko z powodu swojej wiary, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Ten bolesny obraz nie jest jedynie statystyką – to tragedia ludzi, którzy w obliczu prześladowań trzymają się swoich przekonań, często płacąc za to najwyższą cenę.

Support Us

Korzenie chaosu – bieda, podziały i bezkarność
Afryka to mozaika ran, a Nigeria ich epicentrum.  Przyczyny tej przemocy są wielorakie i głęboko zakorzenione w historii oraz strukturze społecznej Nigerii. Konflikty o dostęp do zasobów naturalnych, skrajne ubóstwo, napięcia między różnymi grupami etnicznymi oraz podziały religijne między muzułmańską północą a chrześcijańskim południem tworzą wybuchową mieszankę. Do tego dochodzi korupcja na szczeblach władzy, która paraliżuje skuteczne działania na rzecz pokoju, oraz dodatkowe trudności wynikające z następstw pandemii. Raport organizacji Intersociety ujawnia, że niemal piętnaście milionów osób zostało przesiedlonych, co stanowi katastrofę humanitarną na niespotykaną skalę. Z kolei dane przedstawione przez Open Doors są równie wstrząsające: spośród ponad czterech tysięcy chrześcijan zabitych na świecie w ciągu roku, aż trzy tysiące sto poniosło śmierć właśnie w Nigerii.  Te liczby nie są jedynie suchymi faktami – za każdą z nich kryje się ludzka tragedia, rozpad rodzin i niewyobrażalny ból.
 
Bezradność władz i głos świata – krok ku sprawiedliwości?
Rząd Nigerii, choć oficjalnie odrzuca zarzuty o ludobójstwo, nie podejmuje skutecznych kroków, by zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom. Władze często bagatelizują problem, tłumacząc przemoc konfliktami między rolnikami, a pasterzami. Tymczasem ekstremistyczne grupy, takie jak Boko Haram czy ISWAP, działają niemal bezkarnie, siejąc terror i zniszczenie. Brak zdecydowanej reakcji ze strony państwa budzi głęboki niepokój i każe pytać, czy rządzący rzeczywiście pragną chronić wszystkich obywateli, niezależnie od ich wyznania. W obliczu tej bezradności, a może i obojętności, wspólnota międzynarodowa nie pozostaje bierna.
Stany Zjednoczone nadały Nigerii status „Kraju Szczególnej Troski”, co jest wyraźnym sygnałem, że sytuacja wymaga pilnej interwencji. Prezydent Donald Trump zapowiadał nawet możliwość działań militarnych oraz wstrzymanie pomocy finansowej, jeśli władze Nigerii nie podejmą zdecydowanych kroków w celu zahamowania przemocy.
 
Nadzieja w modlitwie i solidarności – wezwanie do działania
W morzu cierpienia i chaosu istotna jest też modlitwa za cierpiących braci i siostry w wierze, a także konieczność budzenia świadomości na temat ich losu. Wiara w przyszłość chrześcijaństwa w Nigerii, mimo ogromnych trudności, pozostaje niezłomna. Jako wspólnota wierzących jesteśmy wezwani, by nie tylko pamiętać o tych, którzy cierpią, ale także działać, czy to przez wsparcie materialne, czy przez podnoszenie głosu w ich obronie. Pismo Święte przypomina nam o obowiązku solidarności z tymi, którzy znoszą prześladowania: „Pamiętajcie o więźniach, jakbyście współwięźniami byli, i o tych, którzy cierpią, gdyż i wy sami w ciele jesteście” (Hbr 13:3 BW). To wezwanie do empatii i działania jest dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek.

Przemoc wobec chrześcijan w Nigerii nie jest jedynie lokalnym problemem – to wyzwanie dla całej wspólnoty wiernych na świecie. Czy możemy pozostać obojętni, gdy nasi bracia i siostry są mordowani, wypędzani ze swoich domów, a ich kościoły płoną? Czy milczenie w obliczu takiej niesprawiedliwości nie czyni nas współodpowiedzialnymi za ich cierpienie? Pismo Święte uczy nas, że mamy być światłem dla świata i solą ziemi (Mt 5:13-14 BW). Być może nadszedł czas, by to światło rozbłysło właśnie w Nigerii, a nasza sól nadała smak sprawiedliwości i miłosierdzia tam, gdzie panuje gorycz i nienawiść.

Lekcja z historii – wiara, która triumfuje nad nienawiścią

Nie można także zapominać, że prześladowania chrześcijan nie są zjawiskiem nowym. Wyznawcy Chrystusa zmagali się z nienawiścią i opresją, a jednak ich wiara zawsze znajdowała sposób, by przetrwać i rozkwitać. Apostoł Paweł pisał: „Wiemy bowiem, że ucisk wywołuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję” (Rz 5:3-4 BW). Ta nadzieja jest fundamentem, na którym chrześcijanie w Nigerii budują swoje życie, nawet w obliczu najcięższych prób. Ich niezłomność powinna być dla nas wszystkich źródłem inspiracji i przypomnieniem, że prawdziwa wiara nie ugina się pod ciężarem przeciwności, lecz w nich znajduje swoją siłę.

Warto także zadać sobie pytanie, co my, jako wspólnota wiernych, możemy uczynić, by wspierać cierpiących w Nigerii. Modlitwa, choć fundamentalna, nie może być jedyną formą naszej reakcji. Powinniśmy dążyć do tego, by rządy naszych krajów wywierały presję na władze Nigerii, domagając się skutecznej ochrony chrześcijan i innych mniejszości religijnych. Organizacje, takie jak World Relief, Open Doors potrzebują naszego wsparcia, by nieść pomoc przesiedlonym i poszkodowanym. Każdy z nas może także przyczynić się do szerzenia wiedzy o tej tragedii, dzieląc się informacjami z rodziną, przyjaciółmi i wspólnotami parafialnymi. Niech nasze słowa i czyny staną się narzędziem zmiany, a nasze serca – miejscem, w którym rodzi się współczucie dla tych, którzy cierpią.

Tragedia chrześcijan w Nigerii to nie tylko problem polityczny czy społeczny – to także głęboko duchowe wyzwanie. W obliczu takiej niesprawiedliwości musimy pamiętać, że nasz Pan nigdy nie opuszcza swoich dzieci, nawet w najciemniejszych chwilach. Jako wierzący mamy obowiązek stanąć po stronie prawdy i sprawiedliwości, nie bacząc na to, jak trudne czy niepopularne może się to wydawać. Los naszych braci i sióstr w Nigerii jest wołaniem o pomoc, które nie może pozostać bez odpowiedzi. Niech ich cierpienie stanie się dla nas przypomnieniem, że wiara wymaga poświęcenia, a miłość bliźniego – konkretnych czynów. Dopóki w Nigerii rozbrzmiewa krzyk prześladowanych, dopóty nasz głos musi wybrzmiewać w ich obronie. Niech nasze modlitwy, działania i niezłomna nadzieja przyniosą im ulgę i przypomną, że nie są sami w tej walce.

 

social media
JESUSNEWS
JESUSNEWS
Artykuły: 534