Walka z grzechem – znak żywej wiary
Każdy wierzący, który oddał serce Chrystusowi, zna smak walki z grzechem. To nie chwilowa przeszkoda, ale codzienna rzeczywistość naszej drogi z Bogiem. Psalmista mówi: „W nieprawości jestem zrodzony” (Ps 51:7BW). Ta trudna prawda przypomina, że grzeszność jest w nas od urodzenia. Ale jest nadzieja! Jezus obiecuje nowe narodzenie: „Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” (J 3:3BW). To odrodzenie budzi w nas pragnienie świętości i odrazę do zła – znak, że Duch Boży już działa w naszym sercu.
Tam, gdzie serce pozostaje obojętne na zło, gdzie brak jest skruchy czy pragnienia sprawiedliwości, nie można mówić o prawdziwym życiu w Bogu.

Szczerość serca w walce
Apostoł Paweł otwarcie wyznaje: „Nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę” (Rz 7:19BW).
Znasz to uczucie? Chcemy żyć dla Boga, ale upadać zdarza się każdemu. Ta walka nie jest porażką – to dowód, że Bóg kształtuje nasze serce. Jesteśmy jednocześnie sprawiedliwi przez Chrystusa i grzesznicy, którzy potrzebują Jego łaski. Nasze zmagania to nie powód do wstydu, lecz zaproszenie do pokory i zaufania Bogu.
Grzech to więcej niż czyny
Grzech to nie tylko złe uczynki – to siła, która przenika nasze myśli i pragnienia. Sami nie damy rady jej pokonać. Potrzebujemy Ducha Świętego, który prowadzi nas ku świętości. Świadomość własnych upadków, ból z powodu grzechu – to błogosławieństwo. Dlaczego? Bo pokazuje, że nie jesteśmy obojętni na zło. To Duch Boży oświeca nas światłem Ewangelii, byśmy widzieli grzech i pragnęli Bożego przebaczenia.
Nie jesteś sam w tej walce
Jezus poniósł na krzyżu ciężar naszych grzechów, byśmy mogli żyć w wolności. Nasza słabość to okazja, by zobaczyć Jego moc. Każdy akt skruchy, każdy krok ku Bogu to świadectwo Jego łaski. Nie walczymy sami – mamy Zbawiciela, który nigdy nas nie opuszcza. „W słabości mojej moc Boża się doskonali” (2 Kor 12:9 BW).
Trwaj w modlitwie i Słowie Bożym, bo to one dają siłę na każdy dzień.
Trwaj, bo cel jest blisko
Droga wiary to nie sprint, lecz maraton. Grzech wciąż jest w nas, ale nie ma nad nami władzy. Jesteśmy dziećmi Bożymi, odkupionymi przez krew Chrystusa. Nasze zmagania to dowód, że idziemy ku świętości. Niech świadomość grzechu prowadzi nas do Boga, a tęsknota za Nim – do głębszej relacji. Cel jest wspaniały: życie wieczne z Tym, który nas powołał. Trwaj w wierze, nadziei i miłości, bo Bóg dokończy w tobie swoje dzieło!
Walka z grzechem to znak, że należysz do Boga. Twoje upadki przypominają, jak bardzo potrzebujesz Jego łaski. Zanurzaj się w Słowie, módl się i pozwól Duchowi Świętemu prowadzić cię ku świętości. Droga jest trudna, ale z Jezusem zmierzasz ku wiecznemu zwycięstwu!
O prześladowaniu ewangelików:

Kronika miasta Boguszów-Gottesberg (Boża Góra) – kliknij, aby dowiedzieć się więcej
Kirk Peter Johanson







