
Początek refleksji nad czystością wiary
W 1985 roku Dave Hunt wydał książkę, która poruszyła serca wielu wierzących, wskazując na subtelne, lecz groźne wpływy antybiblijnych idei przenikających do wspólnoty chrześcijańskiej. Jego dzieło, zatytułowane „Uwiedzenie chrześcijaństwa”, rzuciło światło na problem synkretyzmu – niebezpiecznej mieszanki wiary ewangelicznej z elementami religii wschodnich oraz filozofii „New Age”. Hunt apelował o czujność, przypominając, że Biblia stanowczo ostrzega przed zniekształcaniem prawdy. Apostoł Paweł w Liście do Galatów podkreśla: „Lecz gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam ewangelię różną od tej, którą wam zwiastowaliśmy, niech będzie przeklęty!” (Gal 1:8, Biblia Warszawska). Te słowa ukazują, jak poważnie Bóg traktuje zachowanie czystości ewangelii.

Dekonstrukcja – zagrożenie dla fundamentów
Powstaje pytanie: jakie współczesne nurty mogłyby zaniepokoić autora? Jednym z nich jest dekonstrukcja, czyli proces kwestionowania tradycyjnych chrześcijańskich wartości pod płaszczykiem intelektualnej analizy. Alisa Childers, która sama przeszła przez takie doświadczenie, opowiada o wpływie pastora, który wprowadził ją i innych wierzących w wir wątpliwości, prowadząc do porzucenia wiary przez wielu. Filozofia Jacques’a Derridy, głosząca, że każdy tekst – także Pismo Święte – podlega dowolnym interpretacjom, otwiera drzwi do relatywizmu, który podkopuje autorytet Bożego Słowa. To zjawisko coraz śmielej przenika do dzisiejszych wspólnot, stanowiąc realne wyzwanie dla ewangelicznego chrześcijaństwa.
Antynomianizm i ewangelia sukcesu
Innym niepokojącym trendem jest antynomianizm – pogląd, że chrześcijanin nie musi kierować się moralnymi nakazami Biblii. Taki sposób myślenia ignoruje istotę wiary, która, jak przypomina John MacArthur, łączy się z pokutą i posłuszeństwem wobec Bożych zasad. Chrystus nie przyszedł znieść prawa, lecz je wypełnić, a nasze życie ma odzwierciedlać Jego świętość.
Równie niebezpieczna jest „ewangelia sukcesu”, głoszona przez niektórych nauczycieli. Obiecuje ona materialne błogosławieństwa jako owoc wiary, spychając na bok ostrzeżenia Jezusa przed chciwością i wezwanie do życia w skromności oraz oddaniu Bogu. Takie nauczanie wypacza sedno ewangelii, stawiając ludzkie pragnienia ponad Bożą wolę.
Rozpoznanie prawdy w czasach zamętu
Fałszywe doktryny nie ustają w swym wpływie na Kościół, a ich wykrycie wymaga głębokiego zakorzenienia w Piśmie Świętym. A.W. Tozer słusznie zauważał, że kłamstwo często przybiera pozory prawdy, co czyni duchową rozwagę nieodzowną. Chrześcijanie stoją przed zadaniem odróżniania autentycznej wiary od zwodniczych nauk, które mogą wydawać się atrakcyjne, lecz oddalają od Boga. Trwanie przy niezmiennych zasadach Słowa Bożego staje się tarczą przeciwko tym zagrożeniom.
Wezwanie do wierności
W obliczu współczesnych wyzwań ewangeliczne chrześcijaństwo musi powrócić do fundamentów – do Biblii jako jedynego źródła prawdy. Dave Hunt, wskazując na zagrożenia synkretyzmu i fałszywych nauk, przypominał o potrzebie czujności. Niech nasze serca i umysły będą zanurzone w Słowie, byśmy mogli stawić czoła zwiedzeniu i żyć w pełni dla Chrystusa, zachowując wiarę nieskażoną ludzkimi wymysłami.
Inspirowane przez: https://www.christianpost.com/voices/false-teaching-is-alive-and-well-in-the-church-these-days.html







