Żołnierze ubrani w wojskowe mundury maskujące maszerują w szyku.
Liberty Counsel, organizacja działająca na rzecz ochrony wolności religijnej, w imieniu oficera wniosła skargę 17 stycznia. Skarga zarzuca, że w Gwardii Narodowej Idaho obowiązuje polityka określona jako „Brak Chrześcijan w Dowództwie”, której celem jest identyfikacja „ekstremistów”. Polityka ta opiera się na analizie profili kandydatów na dowódców w mediach społecznościowych, co w przypadku oficera Worleya doprowadziło do jego usunięcia „za wyrażanie swoich religijnych przekonań”, mimo że śledztwo nie wykazało żadnych nieprawidłowości z jego strony.
Po zakończeniu kampanii wyborczej na burmistrza, członek jego jednostki oskarżył go o dyskryminację, co skutkowało zawieszeniem Worleya w obowiązkach. Dochodzenie, które miało miejsce po tym zdarzeniu, uznało zarzuty za nieuzasadnione. Jednak zamiast przywrócić go do pełnienia funkcji, zalecono dalszą analizę ideologii potencjalnych dowódców, co sugeruje, że jego przekonania religijne zostały uznane za „toksyczne”.
Biuro gubernatora Little nie odpowiedziało na zarzuty, a rzecznik Gwardii Narodowej Idaho stwierdził jedynie, że Worley nadal jest zatrudniony i nie stracił rangi ani świadczeń. Jednakże, Liberty Counsel podkreśla, że konstytucja chroni prawa wolnościowe członków sił zbrojnych, wskazując na potrzebę ochrony praw Worleya przez gubernatora oraz na publiczne zainteresowanie tą sprawą.
Sytuacja stawia przed nami fundamentalne pytania o granice wolności religijnej w instytucjach państwowych. Czy wyznanie chrześcijańskie może być przeszkodą w służbie wojskowej? Czy prawo do wolności religijnej, gwarantowane przez konstytucję, jest rzeczywiście respektowane w praktyce? Sprawa oficera Worleya jest nie tylko osobistym dramatem, ale również testem dla wartości, które deklarujemy jako społeczeństwo.
W obliczu tych pytań, ewangeliczne chrześcijaństwo przypomina nam o słowach z Listu do Rzymian 8:31: „Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?” oraz z Listu do Hebrajczyków 13:6: „Pan jest mi pomocą, nie będę się lękał; cóż mi może uczynić człowiek?” Te wersety wzywają do ufności w Bożą opiekę i ochronę, nawet w obliczu prześladowań i niesprawiedliwości.
Sprawa Worleya jest również przypomnieniem, że chrześcijaństwo to nie tylko wiara, ale także codzienna walka o wartości, które wyznajemy. W tym kontekście, jego historia jest wezwaniem do refleksji nad tym, jak chronimy nasze fundamentalne prawa i wolności, a także jak jako społeczeństwo reagujemy na prześladowania z powodu wiary.
