
Image: Unsplash/Zoriana Stakhniv
W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, styczeń jest okresem, w którym liczba rozwodów osiąga swoje szczyty. Pierwszy poniedziałek tego miesiąca nazywany jest potocznie „Dniem Rozwodów” z powodu wzmożonej ilości wniosków rozwodowych. Chociaż czas Bożego Narodzenia kojarzy się z miłością, radością i rodziną, dla wielu par jest to okres stresu i konfliktów. Wysokie oczekiwania, które nie zostają spełnione, często prowadzą do załamania małżeństw, co w konsekwencji skłania ludzi do podjęcia decyzji o rozwodzie.
Statystyki wskazują, że około 40% do 50% pierwszych małżeństw w Polsce kończy się rozwodem, a prawie dwie trzecie drugich małżeństw również nie przetrwa próby czasu. Choć małżeństwa chrześcijańskie statystycznie rzadziej kończą się rozwodem, około 35% z nich również doświadcza tego losu. Wysokie wskaźniki rozwodów sugerują, że istnieje rozdźwięk między naszymi oczekiwaniami wobec małżeństwa a rzeczywistością, szczególnie w trudnych okresach.
Warto zastanowić się, jak ostatnie dekady, które mogłyby być postrzegane jako okres dobrobytu, wpłynęły na naszą zdolność do przetrwania i cierpliwości w obliczu przeciwności, zwłaszcza w małżeństwie. Zmniejszenie stygmatyzacji społecznej, łatwiejszy dostęp do rozwodu oraz mniej restrykcyjne prawo sprawiają, że wybór ucieczki staje się bardziej atrakcyjny niż walka o związek.
Zwalczanie epidemii rozwodów wymaga więcej niż tylko przypominania o biblijnych standardach małżeństwa. Potrzebne jest również zapewnienie parom rozważającym rozwód narzędzi, które pomogą im walczyć o swoje małżeństwo. Obecnie, gdzie kiedyś małżeństwo uważano za zobowiązanie na całe życie, akceptacja kulturowa skłania się ku przekonaniu, że małżeństwa nie muszą trwać dłużej niż kilka lat. Zamiast biblijnej perspektywy na małżeństwo, która oferuje ramy do walki o związek, często preferuje się narrację skupioną na sobie, gdzie priorytetem jest ruszenie naprzód.
Reputacja kościoła w Polsce, podobnie jak na świecie, ucierpiała, kiedy priorytetem stało się utrzymanie małżeństw, aby uniknąć rozwodów, zamiast dostrzegać sytuacje, w których rozwód może być najlepszym, choć niepożądanym, rozwiązaniem. W Ewangelii Mateusza 9:13 Jezus mówi: „Pragnę miłosierdzia, a nie ofiary”, co wskazuje na Jego priorytet w zakresie współczucia. Bóg nienawidzi przemocy, a w Biblii znajdują się wyjątki dotyczące rozwodu oraz drogi do uzdrowienia z przemocy.
Pomagając parom, musimy szukać Pana w Jego prowadzeniu, niezależnie od sytuacji. Nasze interpretacje Słowa Bożego, pozbawione zastosowania łaski Bożej, mogą prowadzić do legalistycznej duchowości. Wiele kościołów w Polsce zaczęło dostrzegać tę sytuację i podejmuje działania, aby wspierać małżeństwa, jednak często brakuje im odpowiednich zasobów.

Kościoły mogą korzystać z dostępnych zasobów, aby pomóc parom zrozumieć ich oczekiwania wobec małżeństwa i zminimalizować ryzyko rozwodu jeszcze przed ślubem. Pary mogą chcieć wziąć ślub z niewłaściwych powodów, a kościoły powinny być przygotowane, aby to zidentyfikować.
Podsumowując, rozwód powinien być ostatecznością. Zachęcajmy tych w trudnych małżeństwach, aby poświęcili czas na refleksję nad swoim związkiem i szukali Boga na swojej drodze, ponieważ On jest obecny i jest nadzieja.
Inspirowane przez: The Christian Post







